USS CONSTELLATION 1797 (263 zdjęcia)

Kliknij zdjęcie, aby powiększyć widok.


27 kwietnia 2018
Reje, maszty, okucia, paduny, sztagi, wanty, liny, bomy, gafle, wytyki, rejki, rozprze…
ha ha ha - jaki to piękny prezent

30 kwietnia 2018
Spać nie mogłem przez dwa dni, bo żaglowiec spoczywał samotnie w pudełku.
Ale dzisiaj wysprzątałem biurko ze szkolnych papierów i sklejam...
 Model drewniany - wszystko ma (prawie) gotowe, tylko poukładać, przyszlifować i posklejać...
o i już kadłub gotowy. Z papierem cała operacjaby trwała 10 razy dłużej.


Podłoga na żaglowcu zbudowana jest z cieniutkich drewnianych paseczków
 

1 maja 2018
Pokłady przycięte i przyklejone, a Sapkowski posłużył tym razem nie do czytania

2 maja 2018
Tak to się momentalnie szlifuje, jak się rok wcześniej "dostało" na św. Mikołaja mini wiertarko-szlifierko-frezarkę. Musiałem wynieść się na balkon, bo się strasznie kurzy


A do tych deseczek będą kiedy przymocowane armaty

Poszycie kadłuba będzie składało się z dwóch warstw. Najpierw grube deseczki przybijamy gwoździkami, a potem na taką skorupę będzie naklejona warstwa cieńszych deseczek.
Do wieczora 400 gwoździków wbite, a to dopiero połowa (ta łatwiejsza) pierwszej warstwy poszycia kadłuba. Teraz szybkie jedzonko (pizza) i piłka kopana (na telewizorze)

3 maja 2018
Pobudka o szóstej i kilka godzin później ostatni z 1200 gwoździków wtłoczony. Próbowałem wbijać młoteczkiem, ale wygodniej się wciska palcami uzbrojonymi w naparstek. Najgorsze są wszelakie krzywizny i każdy paseczek trzeba pomoczyć w wodzie, a potem powyginać, żeby pasował. Kto nie wierzy, że to ciężka fizyczna praca, niech poogląda poobijane paluszki...

4 maja 2018
Dzisiaj "pisałem" maturę z polaka więc niewiele udało się zrobić: ściany boczne, żeby marynarze nie powypadali gdy sztorm i stępkę, czyli kręgosłup żaglowca

5 maja 2018
Od 7 rano oklejamy... oklejamy... oklejamy... każdy pasek trzeba ręcznie przycinać żeby dopasować do krzywizny kadłuba

6 maja 2018
Wiem, że "niedzielna praca w ... się obraca", ale... nie mogłem się powstrzymać i okleiłem kadłub do końca, a potem jeszcze ramki na kule armatnie dorobiłem (w trakcie meczu) :-)

7 maja 2018
A dzisiaj od samego rana, mimo tego, że mam święto, takie tam "drobiazgi" na pokładzie dziobowym: podstawy pod bukszpryt i kotwicę, wiercę, piłuję, przycinam, i sklejam...

Pół dnia "zmarnowałem" na oklejenie grubymi i twardymi listewkami poręczy i błotników na całym kadłubie. Jeśli ktoś myśli, że twarde drewno tak sobie można wygiąć..., to niech wie, że trzeba moczyć w wodzie, a potem długo czymś twardym i okrągłym wyginać, aż wreszcie przyjmie kształt półokrągły

Ster - mnóstwo babrania i grzebania w blaszkach, otworkach, zawiasikach i gwoździkach

8 maja 2018
Okienka - o przepraszam - OTWORY STRZELNICZE, bo z nich będą armaty wystawać. Gdyby nie "mikołajowy prezent" w postaci mikrowiertarki, to naprawdę byłoby niemożliwe, żeby to powycinać. Tak było ładnie posprzątane na pokładzie, a tu znów śmietnik...

9 maja 2018
Armatnie otwory wycięte, "framugi" wstawione, co tam na dziobie "dziubnięte" i mnóstwo miniaturowych "dupereli" - sprzątać nie mam zamiaru, bo od jutra takie samo bałaganienie

10 maja 2018
Uzbrajam wszystkie trzy pokłady w żaglowcowe różności

11 maja 2018
ARMATY - nic dodać, nic ująć - tylko dwa dni roboty i ból ogromny pleców. Zwróciliście uwagę, że armaty są metalowe, błyszczące i naprawdę wyglądają efektownie - jhak prawdziwe

12 maja 2018
48 armat przymocowanych do burt żaglowca - koniecznie należy zwrócić uwagę na te malutkie, koronkowe węzełeczki...

13 maja 2018
Ja wiem, że niedziela... ale nie mogłem się oprzeć i schodki zrobiłem, w międzyczasie, gdy schły - dwie kotwice

14 maja 2018
A te 46 małych i skomplikowanych w "produkcji" części służy do naciągania want na których umocowane będą drabinki, po których marynarze wspinają się na maszty. Proces produkcji przebiega w następujących etapach:
1)
przycinamy blaszki,
2)
wiercimy dwa małe otworki (urwałem cztery wiertełka i ostatnie musiałem wiercić ręcznie
3)
zawijamy końcówkę w pentelkę
4)
nawlekamy koluszko na pentelkę
5)
w środek wkładamy takie drewniane "coś" z dziurkami
6)
zaciskamy kleszczami, żeby się nie rozlazło
I tak 46 razy!


Poręcze, żeby marynarze nie powypadali, albo powpadali?

15 maja 2018
Klapy na okna rufowe, żeby schować armaty - trzy dni robiłem, bo trzeba było posklejać klapy z małych kawałków (84 sztuki) potem wywiercić maleńkie otworki (240), pozaginać zawiasiki i wpasować do maleńkich otworków w klapach i zawiasikach cieniuśkie gwoździki. A potem się okazało, że zawiasików jest tylko na połowę klap i resztę musiałem dorabiać ręcznie!!!


Pokład chyba gotowy. Teraz najtrudniejsza część: maszty, wanty, reje, liny, reje, bloczki i mnóstwo, mnóstwo węzełków...

16 maja 2018
Do "tego czegoś" (mocowanie want) będą przesznurowane liny, na których będzie trzeba przywęzełkować sznureczkowe drabinki, po których to marynarze włażą na maszty i reje, żeby zwijać (lub rozwijać) żagle

17 maja 2018
BUKSZPRYT - na razie bez lin i żagli, ale z mnóstwem haczyków, bloczków, ściągaczy,...

JUFERSY - wiecie jak się to robi?
1)
takie małe drewienko (3mm) z dziurką (0,5mm) łapiemy w dwa palce lewej ręki
2)
cieniuteńki stalowy drucik (0,2mm) łapiemy paluszkami prawej ręki
3)
owijamy drucik wokół drewienka
4)
paluszkami lewej ręki obracamy drewienkiem z nawiniętym drucikiem o 90 stopni, żeby ten drucik przytrzymać
5)
dwoma paznokciami paluszków prawej ręki łapiemy za wystające druciki
6)
paluszkami lewej ręki obracamy drewienko z drucikiem i jednocześnie silnie trzymamy druciki paluszkami prawej ręki - 3-4 obroty aż zrobi się ciasna spiralka (trzeba uważać żeby ten pier... drucik nam się nie wypsnął)
7)
obcinamy drucik
i takich jufersów trzeba będzie jeszcze z 1000, a potem je należy w równie idiotyczny sposób umocować na masztach i rejach A może ktoś zna jakiś prostszy sposób?

JUFERSY inne - te mają takie malutkie druciane pętelki z jednej strony. Jak je zrobić? Przed poprzednimi punktami należy dołożyć jeszcze cztery dodatkowe i zamiast paluszków lewej ręki lepiej jest posługiwać się cienkimi szczypczykami, a pętelkę robimy cienkim śrubokrętem, kręcą "młynka" trzy razy

18 maja 2018
JUFERSY mocowanie do masztów – ciąg dalszy technologicznych zawiłości
1)
łapiemy paluszkami lewej ręki za drewienko jufersa
2)
stalowymi wąsami wystającymi z jufersa trafiamy w maleńką dziurkę (1 mm) oczka haczyka
3)
łapiemy prawymi paluszkami za wąsy i delikatnie skręcamy, żeby nie wyskoczyły z oczka
4)
prawą ręką łapiemy za kleszcze i zaciskamy na wystających wąsach
5)
pięć razy wykonujemy obrót kleszczami, żeby powstał ciasny skręcony warkoczyk (2mm) (przypominam, że cały czas trzymamy za drewienko jufersa lewymi paluszkami i dodatkowo pozostałymi paluszkami lewej ręki przytrzymujemy cały masz, a podstawę masztu opieramy na nieruchomej! nodze)
6)
odkładamy płaskie kleszcze i łapiemy za kleszczyki do przecinania
7)
przecinamy wąsy na końcu skręconego warkoczyka
8)
łapiemy prawymi paluszkami za warkoczyk i zaginamy wokół oczka

19 maja 2018
MASZTY - z czego składają się maszty? - po trzy długie drągi na których wiszą dwa "bocianie gniazda" i mnóstwo jufersów...

20 maja 2018
Na niedzielę zrobiłem porządki. Myślę intensywnie nad linami: poszukać i kupić gdzieś gotowego sznurka o odpowiedniej grubości, odpowiednim kolorze i splocie, czy też skręcić samemu z tego, co mam w swoich własnych zapasach?
OTO JEST PYTANIE!

A jednak sam skręciłem liny (w niedzielę!) Kilkanaście metrów! Bo największą satysfakcję ma się, gdy się samemu coś zrobi, a nie wtedy, gdy się patrzy, jak inni to robią! :-)
Skręcanie sznurów – proces technologiczny Niezbędne narzędzia i materiały podczas skręcania:
1)
wiertarka z haczykiem do zaczepienia jednego końca sznurka
2)
imadełko z haczykiem do zaczepienia drugiego końca sznurka
3)
sznurek 0,5 mm – z metrowej długości można skręcić 40 kilka centymetrów
4)
pęseta do robienia węzełków i supełków
5)
zręczne paluszki

Proces produkcji liny:
1)
robimy luźną pętelkę na jednym końcu sznurka i zaczepiamy do wiertarki
2)
zawiązujemy drugi koniec sznurka na imadełku - sprawdzamy wcześniej, żeby wiertarka skręcała sznurek zgodnie z naturalnym uzwojeniem,
3)
puszczamy w ruch wiertarkę – przez 10 sekund około 5000 obrotów na minutę bo inaczej sznureczek się urwie
4)
ściągamy sznurek skręcony z wiertarki, składamy dokładnie na pół i przyczepiamy do imadełka - cały czas trzymamy naciągnięty, bo inaczej zrobi się pogmatwany gałganek
5)
puszczamy po kilka centymetrów koniec, żeby się naturalnie obie skręcone nitki rozkręciły wokół siebie

21 maja 2018
O ja p...!!! O k...!!!
Tak będziecie się wysławiać, gdy was będzie szyja nap...! po kilku godzinach wiązania supełków za pomocą pęsety. A to już efekt dnia dzisiejszego - kilkanaście przywiązanych lin do masztów i bukszprytu

22 maja 2018
Nadal liny, węzełki i pętelki na bukszprycie, ale to już jest koniec... a jutro będą wanty, do których kiedyś liny skręcałem!

23 maja 2018
WANTY na bloczkach, które służą do ich naciągania, tak się robi:
1)
owinąć skręconą poprzednio linę wokół bloczka
2)
umocować w imadle
3)
jasną nitką wykonujemy trzy węzły na wystającym końcu (nie da się palcami - tylko pęseta)
4)
zapuszczamy węzły klejem 5) odstawiamy do wyschnięcia ... i tak 46 razy
6)
jak już są gotowe to obcinamy wszystkie wystające końcówki ... dalej będzie jeszcze ciekawiej...

Jak się robi pętelkę pęsetą?
1)
łapiemy palcami lewej ręki nitkę i przekładamy pod spodem np. grubszej liny
2)
łapiemy pęsetą nitkę, przekładamy na górę i łapiemy końcówkę palcami lewej ręki
3)
przekładamy pęsetę przez pętelkę i łapiemy końcówkę nitki z drugiej strony
4)
przeciągamy nitkę na drugą stronę
5)
łapiemy drugi koniec nitki palcami prawej ręki (pęsetę odkładamy wcześniej) i zaciągamy węzełek … i to samo jeszcze raz, żeby zrobił się podwójny węzeł – nierozwiązywalny … skoro want jest 46, a na każdej wancie jest trzy podwójne węzełki, to takich węzełków trzeba zrobić? … … … 264!


...kilka godzin... i ... kilka bolesnych skurczów w karku później... kolejne setki pętelek...

24 maja 2018
WANTY gotowe! - i jeśli ktoś myśli, że to koniec, to... takie same tylko w mniejszej ilości są na masztach tylko wyżej, ale to jeszcze nic!!! Pomiędzy linami want będzie trzeba wiązać drabinki, po których ci marynarze, do góry


Zakładam szkołę koronkarską - chętnych do zrobienia jeszcze 1500 węzełków poszukuję.
Dzisiaj TYLKO 300 nowych oczek - boli kark, a jeszcze siatkówka i bilard mnie czeka...

29 maja 2018
Przez kilka ostatnich dni niczym nowym nie mogłem się pochwalić - węzełki, pętelki, supełki, oczka... już w tysiące idzie!!!

30 maja 2018
Nadal węzełki i supełki... i tak już będzie do samego końca, bo za chwilę będą wisieć reje (też wszystko na linach), a potem już tylko żagle )oczywiście liny)
Gdyby kogoś interesowało, jak się robi supełek za pomocą pęsety, to właśnie opis technologii produkcji
1)
lewą ręką przekładamy koniec nitki na drugą stronę liny
2)
prawą ręką łapiemy za pęsetę, a nią za koniec nitki (ten przełożony)
3)
puszczamy nitkę lewą ręką, żeby prawa z pęsetą mogła przeciągnąć na drugą stron nitkę
4)
po przeciągnięciu nitki łapiemy jej koniec znów lewą ręką - cały czas trzymamy za środek, aż zrobi się pętelka
5)
pęsetę przekładamy przez pętelkę i łapiemy koniec nitki ale koniecznie z drugie strony
6)
zaciskamy pęsetą węzełek i pilnujemy żeby docisnąć w odpowiednim momencie, żeby położenie węzełka było odpowiednie ...
i tak jeszcze tysiąc razy...

W praktyce tak wygląda zaciąganie supełków - prościzna (a mogłem filmik nakręcić...)

1 czerwca 2018
Przez tydzień męczyłem WANTY, ale to już wreszcie KONIEC !!! 2000 węzełków zrobione teraz idę sobie poodpoczywać

3 czerwca 2018
Dzisiaj skręcałem kolejne "sznury".
Trochę różnią się od oryginalnych, bo mi zabrakło nici i musiałem posiłkować się cienkim, brązowym, zakupionym w pasmanteryjnym

A po południu, w związku z tym, że grzmiało, zabrałem się za reje - szlifowałem, ścierałem, piłowałem i wierciłem, aż cały pokój pokrył się drewnianym pyłkiem.

 

6 czerwca 2018
Nic nie zrobiłem przez całe trzy dni przy żaglowcu, a reje czekają...
dzisiaj jednak nastąpiła maleńka zmiana i doczepiłem liny, po których marynarze łażą i wiążą żagle (ale dużo "ż" mi się wżęło w tekst)

... i jeszcze nawyginałem się takich małych drucianych ...

7 czerwca 2018
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
Narobiłem się jak GŁUPI tych maleńkich drucianych zaczepów, aż tu nagle, jak piorun z jasnego nieba, podczas zwyczajnego sprzątania półki, okazało się, że znalazłem aż trzy torebki (300) gotowych mosiężnych, pięknych zaczepów, kupionych kiedyś tam, podczas sklejania żaglowca Victory
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA

Tych bloczków też mi zabrakło, ale na szczęście już wiem, że -mam zapasowe :-)
Odrutować oczywiście należy samodzielnie... i takim oto sposobem reje gotowe do podwieszania na masztach

A te paciorki, to nie po to, żeby tubylcza afrykańska ludność chętniej wymieniała się za złote ozdoby (jak to czynili w dawnych czasach odkrywcy nowych lądów), ale po to, żeby reje na masztach, które cały czas pracują, bo wiatr dmucha, żeby te paciorki, jako te łożyska służyły...
Wieczorem wielki dzień - będę wieszał reje na masztach. Trzymajcie za mnie kciuki, żeby mi cierpliwości nie zabrakło, bo jutro w szkole mogę chodzić lekko wkurzony.

Pół metra białego sznurka, ze dwadzieścia dziurek do przepchania, dwa kołeczki i cztery jufersy - i całą godzinę trwało zanim przymocowałem pierwszą reję do masztu... jeszcze tylko trzynaście

9 czerwca 2018
Po dwóch dniach reje wiszą, ale żeby można było chwytać wiatr w żagle trzeba jeszcze rejami sterować - to tylko kolejne metry linki i dziesiątki maleńkich dziurek, w które coś trzeba wetknąć, żeby przez nie tę linkę przepchnąć...

10 czerwca 2018
Trochę się w krawca pobawiłem (razem z Czesławem) i żagle szyłem...


...za taki burdel na pokładzie w czasach żaglowców przeciągali pod kilem...

11 czerwca 2018
Żagle na reje ... igła i nitka w ruch ... i znów linki, bloczki, dziurki ... i każdą pętelkę trzeba zrobić pęsetą

Wieczorem nadal żagle - ale pomiędzy żaglami zdążyłem 50 km na rowerku zrobić.

12 czerwca 2018
Te brązowe liny to było tzw. olinowanie stałe - żeby maszty się nie powywracały. A te białe, to tzw. olinowanie ruchome, żeby można było wciągać żagle na maszty i żeby można było przechylać reje w zależności od kierunku wiatru - i tak to zmyślnie zrobione, żeby taki marynarz, stojąc na pokładzie, pociągał za odpowiednie "sznurki" i żeby tam na górze się "samo" ustawiało.

13 czerwca 2018
KONIEC
Więcej zdjęć nie będzie - jeśli ktoś chce pooglądać i zwodować żaglowiec, to zapraszam - a szczególnie Moją Wspaniałą Klasę :-)

Pozostało posprzątać i pomalować kadłub jakim lakierem, żeby go korniki nie zjadły.