14.09.2005 - 8 godzin

Wycinam z grubej tektury szkielet tendra i odkładam na potem wszystkie drobne elementy: schodki, rury, poręcze i inne nieoznaczone części. Jeszcze dobrze nie wysechł szkielet i już go zaczynam oklejać i tak się zapędziłem, że prawie skończyłem ramę tendra składającą się z kilkunastu małych pudełek

 


 15.09.2005 - 8 godzin

Naklejam różne drobiazgi na ramę tendra i tender, zrobiłem także drabinki. Potem był mecz i jednym okiem patrzyłem a drugim wycinałem wszystkie elementy do wózków tendra - cały kosz śmieci

 


 16.09.2005 - 5 godzin

I już o 7 rano się zerwałem jak zwykle zresztą :-) i dalej te ch... wózki wycinam i sklejam po kawałku. Już jest grubo po północy i chyba dzisiaj nie skończę wózków, a jeszcze zgubiło mi się jedno kółko

 



  17.09.2005 - 12 godzin

Zaczynam robić takie drobniutkie elementy przy wózkach i po godzinie stwierdziłem, że i tak nikt ich nigdy nie dostrzeże, więc wywaliłem wszystkie do śmieci. Po południu pomyślałem sobie jednak, że nie mogę odwalić takiej fuszerki i wygrzebałem wszystko z kosza i zrobiłem porządnie to coś przy resorach. 

No tak wózki sklejone, ale jak ja teraz wsadzę koła z osiami? Coś będę musiał rozkleić? Wymyśliłem, wstawiłem, przykleiłem z powrotem i chyba za bardzo nie widać tej papraniny. zabieram się za drabinki. dałem sobie dzisiaj w kość, ale chyba przykleiłem już wszystko, co było do przyklejenia. Jeszcze tylko rury, potem to wszystko pomalować i będzie KONIEC? Kończę, bo jest już grubo po północy. I znów 12 godzin sklejania!

 



  18.09.2005 - 4 godziny

Rury i poręcze z różnej grubości drutu przyklejam kropelką. Kiepsko idzie, nie łapie nawet kropelka, ale udało mi się stwierdzić dlaczego. Pomalowałem końcówki rur czarnym pisakiem i dlatego były takie problemy. o północy skończyłem rurki. To naprawdę już koniec lokomotywy. Jeszcze tylko tory i pomalować to wszystko