Kruzensztern, to największy i najbardziej pracochłonny model, który udało mi się skleić z papieru. Jest to duma mojej kolekcji i dlatego chciałbym się nim pochwalić, i dlatego między innymi powstała ta stronka.  Zamieszczam zdjęcia, które udało mi się "pstryknąć" podczas sklejania i zdjęcia gotowego statku. Starałem się nie omijać najdrobniejszych elementów. Na nich dostrzeżesz być może moją "anielską" cierpliwość i długie godziny z pęsetą w ręku. 

Model wykonano w skali 1:100. Po sklejeniu ma następujące wymiary: długość - 114.5 cm, szerokość - 14.0 cm (z żaglami - 25.0 cm) i wysokość - 60 cm plus podstawka, co daje około 65 cm..

Dwa i pół miesiąca pracy, litr wikolu, dwa opakowania czerwonego lakier, kilka arkuszy tektury różnej grubości, dwie pary nożyczek, kilkanaście ostrych nożyków, wiele metrów drutów różnej grubości i kolorów, jeszcze więcej metrów nici różnej grubości i wiele innych materiałów. Około 700 kawałków lin, prawie 120 bloczków, przez które te liny przechodzą, ponad 200 aluminiowych oczek z drutu, do których liny są zamocowane, 200 dziurek i 200 kołeczków z drutu do zatkania tych dziurek - zamocowanie innych lin i jeszcze 400 kawałków kordonka do wykonania want. 

 

 

Plany kupiłem z pół roku wcześniej i leżały sobie i czekały na odpowiednią okazję. Tak wyglądał żaglowiec przed, czyli około połowy października 2004...

 

 

A tak wyglądał w połowie listopada - gotowe pokłady i wszystko to, co na nich się znajdowało...

 

 

A to już "końcówka": maszty, reje, całe olinowanie i na końcu żagle i jeszcze więcej lin... Prawda, że niewiele różni się od oryginału? Właśnie mamy w kalendarzu św. Mikołaja roku 2004.